śliwowica Łącko daje krzepe łącka śliwowica
krasi lica łącka śliwowica Łącko łącka śliwowica
śliwowica Łącko Tradycyjny trunek
daje krzepe Tradycyjny trunek
łącko śliwowica
galeria 
 

 

 

 

 

 

więcej

 
Informacje historyczne 
 

Dalszy ciąg historii Śliwowicy Łąckiej przed II Wojną Światową związany jest z osobą Pinkasa Ferbera, który ożenił się z córką Samuela Grossbarda. Prowadził on produkcję Koszernej Śliwowicy na skalę przemysłową. Zanim jednak to nastąpiło musiał poczekać, aż postawa księdza Jana Piaskowego zostanie zapomniana. Sprzyjała temu sytuacja prawna; grunty parafialne w większości przejęła gromada i wydzierżawiła Ferberowi, który zaczął skupować śliwki i przerabiać w gorzelni. Prawdopodobnie opracował on technikę odpędzania, znaną i stosowaną również przez dzisiejszych mieszkańców. Do produkcji śliwowicy używał owoców tylko najlepszego gatunku, fermentacja przebiegała spontanicznie, a do odpędu stosował naczynia miedziane. Odpęd prowadzony był bardzo powoli z wykorzystaniem tylko frakcji środkowej. Gotowy alkohol długo leżakował w dębowych beczkach, po czym rozlewany był do firmowych butelek. Większość produkcji wysyłano na eksport, głównie do Palestyny. Zakład Ferbera wytwarzał rocznie około 2000dm3 śliwowicy, jednak produkcja została wstrzymana z powodu wybuchu II Wojny Światowej. Po wojnie śliwowica często nazywana jest Krasilicą. Termin ten utworzono od słynnego góralskiego powiedzenia: Daje krzepę krasi lica nasza Łącka śliwowica. Jak mawiają łąccy górale: Krasilica jest wódką, którą upijać się nie wolno, należy ją smakować jak najprzedniejszy koniak, a przy smakowaniu trzeba uważać bo zdradliwa beskurcyja okropnie. Łagodnie przechodzi przez gardło, mocy się jej absolutnie nie czuje, zostawia w ustach cudowny smak i zapach, a jeśli się o jeden kusztyczek za dużo wychyli, zwala z nóg jak snopek owsa.
 

   Śliwowica Łącka, to napój o mocy zwykle powyżej 70% obj, posiadający charakterystyczny, wyraźnie śliwkowy aromat. Jest to ciecz bezbarwna, ponieważ nie dojrzewa, tak jak niegdyś Ferberówka w dębowych beczkach. Wytwarzana jest nielegalnie i znajduje się poza obrotem ewidencjonowanym. Od kilku lat mieszkańcy Łącka podejmują starania mające na celu zalegalizowanie produkcji śliwowicy jednak ciągle brak jest odpowiednich przepisów, które zezwoliłyby na jej produkcję.


   Od czasu, kiedy w Łącku pojawiła się etykieta Śliwowicy Pejsecznej, narodziła się tradycja projektowania własnych etykiet. Własna etykieta była symbolem wysokiej jakości oraz dowodem na to, że producent ma wysokie kwalifikacje. Wytwarzanie etykiet było bardzo proste bo polegało na odbiciu pieczątki na papierze. Często etykiety malowano własnoręcznie, co gwarantowało ich niepowtarzalność. Obecnie wytwarzana nielegalnie śliwowica posiada etykiety tradycyjne lub też drukowane nowoczesnymi technikami.

 
krasi lica